Nowe zjawiska na rynku telekomunikacyjnym

Rozmowa ze Stanisławem Szuderem, prezesem Lucent Technologies Poland SA

- Od naszej ostatniej rozmowy upłynął rok. W tym czasie zaszły spore zmiany na rynku telekomunikacyjnym i IT. Wymienię choćby wiosenny boom na spółki internetowe, który był zaskoczeniem. Podobnie trudno było przewidzieć, że w 2000 roku rozstrzygnięte zostaną pierwsze przetargi na UMTS. Jak na te zmiany reaguje Lucent Technologies?

Zdajemy sobie sprawę, że zapewnienie firmie dynamicznego rozwoju w przyszłości wymaga zdecydowanych zmian, a jedną z najważniejszych jest koncentracja naszych działań na wybranym segmencie rynku. Takie działania Lucent Technologies już podjął.

- Rozumiem, że jest to strategia propagowana i rozwijana na szczeblu całej korporacji?

Tak, dotyczy ona firmy jako całości. Uważamy, że zmiany na rynku i zaostrzająca się konkurencja między operatorami przeistaczają w sposób zasadniczy rynek telekomunikacyjny, a to z kolei powoduje, że musimy zmieniać - jako dostawca sprzętu - strategię naszego działania. Zdecydowaliśmy, że skoncentrujemy się na rynku operatorów i dostawców usług komunikacyjnych. Z tego wynikają strategiczne zmiany w firmie, których jesteśmy świadkami. W październiku wydzieliła się z Lucent Technologies Avaya, dawniej Enterprise Networks Group, która zajmuje się dostarczaniem rozwiązań dla przedsiębiorstw. Kolejne ważne decyzje to planowane na lato 2001 wydzielenie Microelectronics Group, działu produkującego podzespoły optoelektroniczne i układy scalone, także w oddzielną spółkę pod nazwą Agere Systems, oraz sprzedaż działu Power Systems zajmującego się urządzeniami zasilającymi. Lucent staje się zupełnie inną firmą.

- Przyznam, że te decyzje - w dobie raczej łączenia się firm - były zaskakujące. Jaki jest ich podtekst ?

Dzielimy się po to, by przyspieszyć rozwój firmy, która w ten sposób może skoncentrować się na konkretnym segmencie, na konkretnych klientach. Dotyczy to także tych działów-firm, które wydzielamy. Posłużę się przykładem Microelectronics Group, który ponad połowę produkcji sprzedaje naszym konkurentom. A że działa w niezwykle szybko rosnącym biznesie, jako oddzielna firma, będzie teraz liderem w swojej dziedzinie.

- Wróćmy do operatorów telekomunikacyjnych. Jakie zmiany obserwowane są na tym rynku?

Konkurencja między operatorami telekomunikacyjnymi wymusza zmianę sposobu podejścia i obsługi ich klientów, a zwłaszcza klientów biznesowych. Klienci oczekują, że operatorzy czy dostawcy usług przejmą na siebie ich problemy. Ta tendencja z kolei przenosi się stopniowo na dostawców sprzętu dla operatorów, a więc na takie firmy, jak Lucent Technologies. Widzimy to i jesteśmy już właściwie przygotowani, żeby sprostać tym nowym wyzwaniom.

- Czy można to zilustrować przykładem?

Przyjrzyjmy się polskiemu rynkowi. Rośnie konkurencja, na przykład między bankami. Zatem banki, duże korporacje ubezpieczeniowe - klienci końcowi "naszych" operatorów - działające w bardzo silnym otoczeniu konkurencyjnym, muszą skupić się na swojej podstawowej działalności, a rozwiązywanie swoich problemów telekomunikacyjnych i informatycznych, obsługę sieci korporacyjnych chętnie powierzają operatorom.

- Ale to jest - jeśli dobrze rozumiem - początek drogi? Ta tendencja dopiero się rodzi...?

Rzeczywiście, to dopiero początek. Uważam, że ten model biznesu upowszechni się w najbliższych latach. Lucent Technologies jest do tego przygotowany. Mamy produkty, które umożliwiają operatorom przejęcie dużej odpowiedzialności i problemów klientów.

- Pojęcie operatora jest bardzo szerokie. Jak Pan je rozumie?

Definicja operatora też się dziś zmienia. W najbliższych latach żeby być operatorem nie wystarczy tylko infrastruktura telekomunikacyjna. Tak było do tej pory, ale ten model nie wytrzymuje już próby czasu. "Winna" temu jest konwergencja, czyli wzajemne przenikanie się, łączenie sieci głosu i danych. Sama technologia, dająca ogromne możliwości, nie umożliwia już dziś uzyskania przewagi konkurencyjnej. Konkurencja między operatorami będzie wymagała od nich wprowadzania nowych usług, których klienci oczekują i które zaakceptują. Będzie więc następowało łączenie się firm, co pozwoli im na oferowanie określonych usług. Powtórzę - technologia jest tylko podstawą, żeby nowe usługi, nowe propozycje wobec klientów mogły być realizowane. Choćby usługa lokalizacji, jedna z możliwych, która w przyszłości pozwoli klientowi dysponującemu telefonem komórkowym na ustalenie w najbliższym otoczeniu adresów sklepów, aptek, restauracji itp. Wydaje się, że obszar usług, które klienci chcieliby mieć w pierwszej kolejności, nie jest jeszcze zdefiniowany.

- Ci, co tworzą technologie, nie wiedzą po prostu, do czego będzie można ich użyć w przyszłości. Do tej pory było odwrotnie. Pieniądze szły na rozwijanie tego, czego klienci oczekiwali.

Zgadzam się. Konwergencja jest już dziś bardzo widoczna, na przykład w mediach. Sam fakt posiadania infrastruktury do rozpowszechniania informacji jeszcze niczego nie załatwia. Ludzie będą słuchali stacji albo nie - wszystko zależy od tego, co się im proponuje oprócz potoku słów czy obrazów. Stąd obserwujemy łączenie się mediów z dostawcami treści, czyli tzw. "contentu". To samo będzie dotyczyło operatorów telekomunikacyjnych. Technologia oferuje nam dziś ogromne przepustowości, umożliwia przesyłanie bardzo dużych strumieni danych, tylko trzeba je jeszcze wypełnić treścią.

- Dobrym tego przykładem jest chyba także Internet?

Właśnie. Posiadanie łącza do Internetu niczego nie załatwia. Potrzebne są usługi, które będą mogły być realizowane dzięki nowoczesnym technologiom. Pamiętamy wszyscy, jak rosły na giełdach ceny małych spółek internetowych. W pewnym okresie rynek oceniał ich wartość bardzo wysoko. Wkrótce jednak ich wycena została zrewidowana. To efekt realnej oceny ich szans na przeżycie. Wobec rosnącej konkurencji mali dostawcy usług, szczególnie usług internetowych, będą mieli nikłe szanse przeżycia. Jeszcze inna obserwacja - duzi operatorzy dysponujący infrastrukturą zrozumieli, że ich egzystencja nie zależy od faktu wynajmowania tej infrastruktury pod potrzeby innych. Zależy natomiast od tego, w jaki sposób będą mogli lepiej tę infrastrukturę wykorzystać dla potrzeb swoich klientów. Stąd większość dużych operatorów nie ogranicza się do świadczenia jedynie usług głosowych. Mają albo będą mieli licencję na świadczenie transmisji danych. Większa gama usług pozwoli operatorowi jednych klientów przyciągnąć, a innych utrzymać przy sobie.

- Czy technologia UMTS będzie się rozwijała, czy nie spotka jej podobny los, jak spółki internetowe? Czy nie nastąpi przecena ich wartości?

Patrząc przez pryzmat krajów Europy Zachodniej, gdzie rynek telekomunikacyjny jest bardzo rozwinięty oraz na to, ile operatorzy płacą za licencje UMTS - nie ma wyboru. Każdy biznesplan przy tych gigantycznych opłatach wymaga szybkiego wprowadzania nowych usług. Oczywiście, życie pokaże w ciągu 24 miesięcy, czy to proroctwo się sprawdzi.

- Dlaczego trzeba czekać 24 miesiące?

Uważam, że potrzeba aż 2 lat, ponieważ nadal wiele spraw, jeśli chodzi o UMTS, nie jest rozwiązanych. Od strony technologii sieciowej nie oczekuję zagrożeń, bo ta część jest sprawdzona. Rozwiązania wymagają dwa elementy. Po pierwsze - terminale abonenckie.

- ???

Prozaiczna sprawa. Bateria w telefonie komórkowym wystarcza na 3-4 godziny intensywnej rozmowy. Biorąc pod uwagę wymagania stawiane terminalom UMTS, problem zasilania nie jest rozwiązany. Drugi ważny temat to usługi, które mogą być oferowane z wykorzystaniem technologii UMTS. Wcześniej czy później operatorzy komórkowi będą musieli skoncentrować się na tym zagadnieniu, bo tylko nowe usługi umożliwią zwrot pieniędzy przewidziany w biznesplanie. Muszą to być usługi, których klient oczekuje i które zaakceptuje.

- Z bateriami inżynierowie sobie poradzą. Gorzej chyba z nowymi usługami.

Technologia UMTS będzie miała silną konkurencję ze strony operatorów przewodowych, a raczej stacjonarnych. W tej dziedzinie też obserwujemy ciągły rozwój. W sieciach stacjonarnych następuje ciągłe zwiększanie przepustowości, a jednocześnie obniża się koszt przesyłania jednostki informacji.

- Między operatorami stacjonarnymi i mobilnymi będzie więc silna rywalizacja.

Tak, i nie da się jej zatrzymać. Przejdzie ona w nową jakość.

- Czy światłowody zostaną zainstalowane w naszych mieszkaniach?

Wydaje się, że nie ma dziś jeszcze potrzeby budowania linii światłowodowych do mieszkań. Jest to bowiem rozwiązanie wciąż drogie. Przepustowość można zwiększać w inny sposób. Trzeba pamiętać, że w ostatnich latach zbudowano potężne miedziane sieci kablowe, które są w stanie zaspokoić wiele potrzeb użytkowników.

- Na czym Lucent Technologies koncentruje się obecnie w Polsce, na jakich projektach?

Dopracowujemy się wizji, jak będzie wyglądał nasz biznes w przyszłości. Więcej nie mogę powiedzieć, bo konkurencja nie śpi. Mamy rozwiązania dla tych operatorów, którzy wchodzą dopiero na rynek i dla tych, którzy działają już od wielu lat. Jak już powiedziałem, koncentrujemy się na rynku operatorów i dostawców usług.

- Jak ocenia pan polski rynek?

Jest to rynek rozwijający się bardzo dynamicznie, znacznie szybciej niż pozostałe branże. Pamiętać musimy jednak, że tempo rozwoju rynku komunikacyjnego będzie zależało od rozwoju gospodarczego Polski.

Rozmawiał: Krzysztof Szcześniak

Potencjalna wartość kontraktu sięga 900 milionów euro

Rozpoczyna się inwestowanie w UMTS

Telefonica Móviles, spółka zależna hiszpańskiego operatora Telefonica S.A. wybrała Lucent Technologies na jednego z dostawców sieci UMTS (Universal Mobile Telecommunications Services) dla swojego konsorcjum telefonii trzeciej generacji (3G) w Niemczech, stworzonego wspólnie z fińskim operatorem Sonera - poinformowano 5 grudnia 2000 r.

Wartość umowy na dostawy produktów i usług wynosi około 900 milionów euro (około 800 milionów dolarów). Umowa ta ma niebagatelne znaczenie, tworzy bowiem podstawę dla szerszej współpracy między firmami, także w Austrii, Włoszech i Hiszpanii, gdzie Telefonica Móviles uzyskała licencje UMTS, oraz w innych krajach, w których firma uzyska w przyszłości takie licencje. Lucent zapewnia finansowanie transakcji. Szczegółowe warunki umowy nie zostały ujawnione.

Telefonica Móviles jako czynniki istotne przy wyborze Lucenta wymienia doświadczenie Laboratoriów Bella Lucent Technologies w tworzeniu i rozwoju technologii bezprzewodowych, na których opiera się UMTS, oraz wykorzystanie zaawansowanej architektury IP (Internet Protocol) w najwyższej klasy sieciach komórkowych tworzonych przez Lucenta.

UMTS umożliwi użytkownikom telefonów komórkowych i innych urządzeń bezprzewodowych łatwy i szybki zdalny dostęp do informacji, strumieni wideo i podobnych interaktywnych usług komunikacji multimedialnej opartych na technologii IP, jakie dziś dostępne są tylko za pośrednictwem komputerów podłączonych do Internetu.

W systemie CDMA pracuje dziś na świecie 40.000 stacji bazowych Lucenta w sieciach ponad 160 operatorów. Ponadto firma od 1996 roku blisko współpracuje z japońskim operatorem NTT DoCoMo przy tworzeniu komercyjnej technologii bezprzewodowej dla systemu UMTS - W-CDMA (wideband code division multiple access). Lucent łączy swoje doświadczenia w dziedzinie technologii komercyjnych i nowej generacji technologii W-CDMA przy opracowywaniu linii swoich stacji bazowych 3G Flexent OneBTS.

Architektura UMTS Lucenta została opracowana na bazie central programowalnych Softswitch, zarządzających usługami łączności głosowej, multimedialnej i transmisji danych w tradycyjnych sieciach telefonicznych i sieciach IP.

opr. K.Sz.